Tydzień w Tatrach – Świnica

                    Kilka dni spędzonych w Zakopanem i ładna pogoda pozwoliły cieszyć się pięknymi tatrzańskimi widokami. Ambitne plany codziennych wędrówek korygowały własne możliwości kondycyjne i pogoda. We wtorek, czwartego września, dotarłem do Zakopanego. O dziwo przez Warszawę i Kraków przemknąłem bez problemów, co nie zawsze się udawało.

                           W celu szybkiej adaptacji do tatrzańskiego klimatu i przyzwyczajenia mięśni do innego rodzaju wysiłku, na następny dzień zaplanowałem sobie Świnicę. Ale żeby od razu się nie zamęczyć postanowiłem wjechać kolejką na Kasprowy Wierch i pójść trasą: Beskid – Liliowe – Świnica – Zawrat – Dolina Gąsienicowa – Kuźnice. Dzień był słoneczny, ale o słabej przejrzystości powietrza. Widać było wyraźnie, że z każdą godziną pogoda będzie się zmieniała na gorszą. Mimo sporego ruchu turystycznego wejście na Świnicę poszło gładko. Problemy przepustowe zaczęły się przy schodzeniu w kierunku Zawratu, a od przełęczy w dół zejście chwilami wręcz się korkowało. Nie pomogła również krótkotrwała burza, a towarzyszący jej deszczyk spowodował śliskość łańcuchów oraz skał i jeszcze bardziej spowolnił ruch. Niestety, w trakcie uciążliwego schodzenia zacząłem odczuwać ból kolan. Towarzyszył mi do końca trasy. Na szczęście następnego dnia pogoda była deszczowa, a pani w aptece dokładnie wiedziała czego potrzebuję… Dzień przerwy i maść pozwoliły uspokoić kolana i zregenerować siły.

Poniżej kilka zdjęć z trasy,

DSC_0032a
DSC_0014a
DSC_0062a
DSC_0077a

Więcej…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *