Odwiedzając w sierpniu dolinę potoku Krywiec zaszedłem nad brzeg Sanu do ruin dawnego mostu. Z każdym rokiem coraz mniej śladów, potok jest bezlitosny dla historii…
Kilka zdjęć zamieściłem na stronie Dolina Sanu.
Odwiedzając w sierpniu dolinę potoku Krywiec zaszedłem nad brzeg Sanu do ruin dawnego mostu. Z każdym rokiem coraz mniej śladów, potok jest bezlitosny dla historii…
Kilka zdjęć zamieściłem na stronie Dolina Sanu.
Do opisanej w 2013 roku majowej wędrówki pasmem granicznym dołożyłem galerię zdjęć z ostatniej wędrówki ta samą trasą…
Jak ten czas leci… Już mija miesiąc gdy wędrowałem przez murawy rozległych bieszczadzkich połonin. W pierwszym dniu sierpniowego wypadu w Bieszczady, w ramach aklimatyzacji, postanowiłem pokonać połoniny Caryńską i Wetlińską. Wczesnym rankiem ruszyłem czerwonym szlakiem z Ustrzyk Górnych na Połoninę Caryńską. Za Kruhłym Wierchem ścieżka sprowadziła mnie do Brzegów Górnych, skąd wspiąłem się na Wetlińską. Mimo nawarstwiających się chmur burzowym, nie omieszkałem zahaczyć o Smerek i przez Przełęcz Orłowicza zszedłem do Wetliny. Dwadzieścia sześć kilometrów w nogach i dziewięć godzin obcowania z bieszczadzką przyrodą. Kilkanaście zdjęć zamieściłem na stronach opisujących poszczególne połoniny w zakładkach:
Sierpniowa Połonina Caryńska oraz Sierpniowa Połonina Wetlińska
W pokazowej zagrodzie żubrów w Mucznem dorasta kolejne pokolenie żubrów z linii kaukasko – białowieskiej.
Opis i zdjęcia jesiennej wędrówki trasą Wołosate – Przełęcz Bukowska – Halicz – Tarnica – Wołosate uzupełniłem galerią zdjęć z majowej włóczęgi…
Po zejściu z Połoniny Caryńskiej do Przełęczy Wyżniańskiej nie pozostaje nic innego jak siłą rozpędu wspiąć się na Rawki. Tak też uczyniłem i zielonym szlakiem przy Bacówce PTTK ruszyłem w kierunku widocznych szczytów. Po pięćdziesięciu minutach wspinania zalesionym zboczem znalazłem się na Małej Rawce. Szlak krótki ale stromy, jest doskonałym testerem kondycji. Trudy wspinaczki nagradzają widoki. Dział, Wetlińska, Caryńska, gniazdo Tarnicy jak na dłoni, szybko zapomina się o zmęczeniu… Z Małej Rawki „rzut beretem” i Wielka Rawka, a z jej długiego trawiastego grzbietu niczym nieograniczone i jeszcze piękniejsze dookólne panoramy. Tym razem nie wracałem do Przełęczy Wyżniańskiej, ale zszedłem niebieskim szlakiem do Ustrzyk Górnych…
Zdjęcia dodałem do opisanego dawno temu jesiennego podejścia na Rawki.
Kolejny majowy poranek, pogoda niepewna, chociaż z wyraźną tendencją do poprawy. Ruszam z parkingu w Ustrzykach Górnych. W planach wejście na Caryńską, zejście do Przełęczy Wyżniańskiej, podejście na Rawki i powrót niebieskim szlakiem z Wielkiej Rawki do Ustrzyk Górnych. Całość około 20 km. W trakcie podchodzenia pogoda się poprawiła, zaświeciło słońce ale wiał silny wiatr. Szlak łatwy, bez niespodzianek i niezwykle widokowy. Po 50 minutach byłem już na grzbiecie połoniny, wiatr rozpędził chmury i można było cieszyć oczy dalekimi panoramami. Pogoda chyba wystraszyła innych wędrowców, gdyż na Połoninie byłem zupełnie sam. Pierwszego człowieka spotkałem dopiero przy granicy lasu schodząc do Przełęczy Wyżniańskiej…
Zdjęcia wzbogaciły opisywany kilka lat temu szlak z Brzegów Górnych na Caryńską.
Modrzew światłem malowany na zboczu Połoniny Wetlińskiej
Druga połowa maja, na bieszczadzkich szlakach pustawo to i pewnie na Wetlińskiej podobnie, można zaryzykowac przejście. Nie pomyliłem się, na grzbiecie minąłem tylko jedną wycieczkę szkolną i kilkoro turystów. Jak na najbardziej obleganą Połoninę to luzik. Tym razem zaparkowałem przy barze w Górnej Wetlince i ruszyłem czarnym szlakiem przecinającym malownicze zalesione wąwozy. Dalej żółtym na Hasiakową Skałę i tradycyjnie grzbietem wzdłuż Roha, przez Osadzki Wierch, Szare Berdo do Przełęczy Orłowicza. Obowiązkowe wejście na Smerek, powrót na Przełęcz, zejście do Starego Sioła i nudny sześciokilometrowy marsz asfaltem do Górnej Wetlinki.
Dodałem zdjęcia do wcześniejszego opisu jesiennej wędrówki. Przy okazji poprawiłem poprzednie fotki, tak dawno je zamieściłem że już pożółkły… 😉
Napotkane wśród bieszczadzkich bezdroży…