Na słowiańskiej góry szczycie
Pod jasną nadziei gwiazdą,
Zapisuję wróżby słowa
Wróci , wróci w stare gniazdo
Stare prawo, stara mowa
I natchnione Słowian życie
R. Zmorski
(wpis w księdze gości schroniska na Ślęży).
Trasa: Przełęcz Tąpadła – Ślęża – Przełęcz Tąpadła.
Długość trasy 8 km, czas przejścia około 3 godzin.
Ślęża to najwyższy szczyt Masywu Ślęży i całego Przedgórza Sudeckiego, wznoszący się na wysokość 718 m n.p.m. Odosobniony masyw górski kształtem przypominający rozległy stożek ze względu na znaczną wysokość względną (ponad 500 m) imponująco góruje nad okolicą. Porastają go w niższych partiach bory mieszane, a wyżej gęste świerkowe lasy. Ślęża należy do Korony Gór Polski, Korony Sudetów Polskich i Korony Sudetów.
Góra Ślęża zamieszkana była już w Starożytności. Jednocześnie była ośrodkiem pogańskiego kultu solarnego. Wśród pozostałości niegdyś okazałego kamiennego wału, do dziś można na niej zobaczyć znaki i symbole dawnych wierzeń. Do najbardziej znanych należą posągi ze znakiem ukośnego krzyża, kamienny dzik czy niedźwiedź. Na szczycie pozostały fragmenty murów dawnego niewielkiego zamku wybudowanego przez księcia świdnicko – jaworskiego Bolka II, w pierwszej połowie XIV wieku. W latach dwudziestych XV wieku zamek ucierpiał w czasie wojen husyckich i na krótko stał się siedzibą rozbójników. Ostatecznie świdniccy i wrocławscy mieszczanie zdobyli go i zniszczyli. Pozostała jedynie wieża, która zawaliła się definitywnie w 1543 roku. W drugiej połowie XVI wieku augustianie na gruzach zamku wznieśli drewnianą kaplicę, którą w 1702 roku zastąpił murowany kościół pw. Nawiedzenia NMP. Niestety, w nocy z 4 na 5 czerwca w wyniku uderzenia pioruna świątynia spłonęła. Została odbudowana w latach 1851 – 52 i istnieje do dnia dzisiejszego. Na szczycie postawiono również 136 metrowy telekomunikacyjny maszt przekaźnikowy. Z wybudowanej w najwyższym punkcie 12-metrowej betonowej wieży widokowej rozciąga się panorama na Nizinę Śląską, Góry Sowie, Zalew Mietkowski i Wrocław.
W XIX wieku Ślęża zaczyna budzić coraz większe zainteresowanie i staje się obiektem wypraw turystycznych. Pod koniec wieku na szczycie wybudowano drewniane schronisko, które na początku XX wieku zastąpiono istniejącym do dnia dzisiejszego murowanym. Przez Masyw i jego okolice przebiega kilka szlaków turystycznych pieszych i rowerowych. Zatem i dróg dojścia na szczyt jest kilka. Ja proponuję wejście od Przełęczy Tąpadła. Wykonana pętla pozwoli zapoznać się z historią, przyrodą i budową geologiczną tajemniczej góry. Przełęcz położona jest na wysokości 384 m. n.p.m. i oddziela Ślężę od Raduni. Przebiega przez nią szosa z Sobótki przez Sulistrowiczki i Tąpadła do Świdnicy. Na przełęczy znajduje się leśniczówka, przy niej sezonowy bufet i parking leśny. Jest tu również węzeł szlaków, z których dwa – żółty i niebieski – prowadzą na szczyt. Ruszam żółtym szlakiem. Szeroka i w miarę wygodna droga wiedzie stopniowo i łagodnie w górę gęstym starym lasem. Mijane tablice geologiczno – przyrodnicze informują o ciekawostkach danego obszaru. Wzdłuż szlaku rozstawiono symbole drogi krzyżowej, na których niestety swe piętno odcisnęli współcześni wandale. Mijam Skałę z Nosem, z której między drzewami odsłania się fragmentaryczny widok w kierunku wschodnim. Po około pół godzinie marszu dochodzę do Polany pod Dębami. Znajduje się tu wiata, w której można odpocząć i tablica informacyjna Zespołu Przyrodniczo – Krajobrazowego „Skalna”. Wędruję dalej, dróżka pnie się w górę, po obu stronach widoczne rozrzucone wśród drzew skałki i głazy. Po kolejnych 30 minutach przekraczam dawny wał kultowy i po 10 minutach wychodzę na rozległą szczytową polanę Ślęży. Po prawej mam budynek i maszt telekomunikacyjny, kilkadziesiąt metrów dalej schronisko, a po lewej na niewielkim wzniesieniu kościół, do którego wiodą kamienne schody. Z prawej strony kościoła, pod drzewem, kamienna figura niedźwiedzia. Z polany widok ograniczają drzewa, odsłonięty jest jedynie w kierunku północnym. Widoczny jest Zalew Mietkowski, Sobótka i odległy Wrocław.
Po odpoczynku w schronisku, ruszam dalej, mijam kultową rzeźbę niedźwiedzia i kamiennymi schodami podchodzę po drzwi kościoła. Niestety, prowadzone prace remontowe uniemożliwiają zwiedzanie. Wychodzę furtą w kierunku wschodnim i zgodnie z niebieskimi znakami ścieżką wśród skał docieram do betonowej wieży. Widok z wieży fantastyczny, Masyw Ślęży wygląda jak zielona wyspa w oceanie pól Doliny Śląskiej. Dopiero na horyzoncie majaczą górskie łańcuchy. Schodzę ze szczytu, najpierw po skalnych stopniach, następnie ścieżką wśród rozrzuconych skałek. Ścieżka czasami znika wśród głazów i łatwo ją zgubić, więc dobrze jest uważać na znaki. Po kilkuset metrach zaczynam schodzić bardzo stromo w dół wśród potężnych bloków skalnych magmowego gabra, czyli głównego budulca Masywu. Po pokonaniu Skalnej Perci dalej wędruję prawie płasko leśną drogą. Po kilkudziesięciu metrach szlak odbija w prawo i zaczynam schodzić w dół. Docieram do Skalnej, czyli niewielkiego wzgórza usianego malowniczymi skałkami. Pokonuję je i zaczynam dosyć uciążliwe zejście stromym zboczem. Stroma ścieżka wyprowadza mnie na leśną drogę. Tu szlak niebieski, którym szedłem łączy się z zielonym. Skręcam w lewo i maszeruję drogą zgodnie z zielono – niebieskimi oznaczeniami. Po około kilometrze marszu dochodzę do drogi oznaczonej żółtymi znaki, którą wcześniej wędrowałem na szczyt. Skręcam w prawo i po około trzystu metrach jestem na parkingu na Przełęczy, gdzie kończę wycieczkę…
Dom Turysty na Ślęży nosi imię Romana Zmorskiego (nie Zamorskiego). Poza tym ciekawy i zachęcający opis wycieczki.
Dziękuję za cenną wskazówkę. Poprawiłem 🙂