Wysoki Horb

DSC_0835a1
Mapa szlaku

Buki stare brodate
Niosą na marach szronu
Jesień w koszuli wyszytej
Według kalin wzoru …
           Buki stare brodate, J. Harasymowicz

Trasa: Zawóz – Baranda – Wysoki Horb – Horodek – Werlas – Zawóz.

Długość trasy około 14 km, czas przejścia około 3 godzin.

Przyjemna wędrówka w głuszy karpackiej puszczy. Szlak zalesiony, podmokły, poprzecinany potoczkami i pozbawiony dalekich panoram, ale miłośnicy dzikiej przyrody będą z pewnością zadowoleni. Łatwo tu napotkać tropy jeleni, saren, lisów czy dzików. Czasem któreś z nich przebiegnie ścieżkę i zniknie w gęstwinie. Niejednokrotnie dróżka tonie w uwielbianych przez dziki mulistych bajorach.

DSC_0888b
Wysoki Horb (604)

Wysoki Horb wznosi się w środkowej części pasma ciągnącego się od przełęczy nad górnym Sakowczykiem do Horodka. Ten zalesiony masyw okala dolinę Rajskiego od północnego zachodu i północy. Na niektórych mapach spotyka się inną, zgodną z tradycyjną terminologią, nazwę wzniesienia – Bałanda. Określenie to, w rosyjskiej gwarze więziennej, oznaczało zupę z posiekanych i ugotowanych na mleku młodych liści łobody i ostu. Widocznie termin źle się kojarzył i po wysiedleniach, na kolejnych wydaniach map topograficznych popularyzowano nazwę Wysoki Horb, czyli garb. Całe pasmo porasta bukowy las, ale jodły i modrzewie nie są tu rzadkością. W niższych partiach miejsce lasu zajmują gęste zarośla, składające się głównie z olchy, leszczyny, tarniny i czarnego bzu. Z typowo turystycznego punktu widzenia nie jest to teren zbyt interesujący, brakuje odsłoniętych polan z ładnymi widokami czy ciekawostek historycznych. Stąd turyści odwiedzają go stosunkowo rzadko. Niewątpliwą atrakcją jest dziki charakter szlaku, porośniętego bujną roślinnością, z licznymi, trudnymi do przebycia podmokłymi obszarami i poprzecinanego zwierzęcymi ścieżkami.

Na szczyt można wejść z kilku miejsc. Oznakowaną ścieżką z Zawozu lub Werlasu, a także nieoznakowanymi, ale wyraźnymi dróżkami leśnymi od strony Rajskiego. Wybrałem wariant podejścia z miejscowości Zawóz. Zaparkowałem auto na miniaturowym parkingu nad brzegiem jeziora. Tradycyjnie, plecak na plecy, aparat na szyję, kijki w dłonie i krótka orientacja w terenie przy pobliskim planie miejscowości. Trasa zdefiniowana jest jako ścieżka spacerowa, ale jest to oznaczenie raczej mylące. Co prawda nie ma na niej dużych różnic wysokości, ale jest niezwykle błotnista, miejscami zarośnięta, z dużą ilością powalonych drzew i innych przeszkód. Wskazane są dobre buty, które nie przemokną i nie pozostaną w którymś z trzęsawisk.

DSC_0867a
Zawóz

Ruszam uliczką w kierunku południowym, mijam kościół, szkołę i zaczynam wypatrywać biało-czerwonych znaków szlaku. Pojawiają się na pierwszym skrzyżowaniu tuż za kościołem. Szlak w tym miejscu odbija w boczną uliczkę w kierunku północno wschodnim. Nie skręcam tu, ale nadal idę główną ulicą. Przy kolejnym skrzyżowaniu, tuż za sklepem spożywczym, mijam oznakowanie węzła szlaków, gdzie z czerwonym łączy się niebieski. Maszeruję dalej zgodnie z czerwonymi znakami i na następnym rozwidleniu skręcam w lewo w boczną uliczkę. Mijam kilka posesji i między ostatnimi domami odkrywa się ładny, choć fragmentaryczny widok na Zalew. Kończy się asfalt i dalej wędruję polną drogą skrajem rozległej polany. Droga nieznacznie wznosi się, a za ostatnim gospodarstwem łagodnie opada w dół i skręca w prawo. Teraz wznosi się w płytkim wąwozie w kierunku widocznego lasu. Wchodzę w las i zaczynam piąć się w górę po stromym zboczu. Po około sześciuset metrach wspinania wychodzę na szosę Sakowczyk – Werlas. Skręcam w prawo i maszeruję drogą asfaltową łagodnie pnącą się w górę. Po przejściu niespełna siedmiuset metrów, tuż za łukiem drogi, skręcam w lewo w leśną błotnistą drogę. Przekraczam plac ze składowanym drewnem z wyrębu i zagłębiam się w las. Jestem na najwyższym szczycie pasma, wznoszącego się na wysokość 621 m. n.p.m. Na jednych mapach jest bezimienny, na innych oznaczony jako Baranda. Należy tu uważnie wypatrywać znaków szlaku, gdyż sieć dróg powstałych w wyniku prowadzonego wyrębu jest naprawdę imponująca i łatwo o pomyłkę. Tym bardziej że są podobne do siebie i niezwykle błotniste. Droga najpierw łagodnie opada, a po chwili również łagodnie wznosi się. Przechodzę niewysoką kulminację, zwaną kiedyś Hrabyną. Prawdopodobnie nazwa została nadana dla uczczenia hrabiny Urszuli Golejewskiej, właścicielki Rajskiego, w drugiej połowie XIX wieku. Błotnista droga opada do niewielkiej przełączki, po pokonaniu której zaczyna się wznosić. Zgodnie ze znakami skręcam w lewo w trawiastą ścieżkę i po chwili zatrzymuję się na Wysokim Horbie (604 m. n.p.m.) Sam szczyt jest niepozorny, porośnięty gęsto bukami i jodłami skutecznie zasłaniającymi jakikolwiek widok. O tym, że znajduję się na szczycie, informuje jedynie skromny betonowy słupek.

DSC_0911a
Horodek

Idę dalej zgodnie ze znakami zarośniętą dróżką, łagodnie wijącą się w dół wśród gęstych zarośli. Marsz utrudniają bajorka i powalone drzewa. Po półgodzinnym intensywnym marszu zatrzymuję się na rozstaju leśnych dróg w rejonie nieistniejącej wsi Horodek. O jej minionej egzystencji świadczą resztki nagrobków zarośniętego cmentarza. Skręcam ostro w lewo i wędruję drogą wzdłuż potoku, który po trzystu metrach przekraczam. Teraz dróżka łagodnie biegnie w górę oddalając mnie od strumienia. Las rzednie i wchodzę na śródleśne polany, których północnym skrajem docieram znów do szosy Sakowczyk – Werlas. Skręcam w prawo i maszeruję w kierunku Werlasu. Mijam po prawej stronie miejsce wypału drewna i po kwadransie zatrzymuję się na skrzyżowaniu dróg w miejscowości Werlas. Tu skręcam w lewo, przechodzę obok kościoła, znów skręcam w lewo, mijam cmentarz i wychodzę na skraj lasu. Przede mną otwiera się ładny widok: w dole Zawóz, nieco z lewej Kiczera, za nią grzbiet Korbani, a dalej Łopiennik i pasmo Durnej. Zaczynam schodzić polną drogą w kierunku doskonale widocznej miejscowości. Początkowo lasem, a później wśród łąk i pól docieram do centrum Zawozu, skręcam w prawo, idę w kierunku Zalewu i na parkingu kończę wędrówkę.

Click to rate this post!
[Total: 66 Average: 4.9]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *