Obiektyw aparatu fotograficznego, jak oko mitycznego cyklopa, jest wszechwidzące: ukazuje nam cały, bogaty świat, staje się naszym własnym okiem, wzbogaca umysł, bawi, uczy i zadziwia.
Henryk Latoś
Turystyka od dawna związana jest z fotografią. Zwiedzając czy wędrując szlakiem podziwiamy piękno natury, zabytków, krajobrazu. Zafascynowani, chcielibyśmy zatrzymać dany obraz, zachować w pamięci. Fotografowanie w podróży to nic innego jak utrwalenie tego co widzimy. Pozwala przywołać wspomnienia, podzielić się wrażeniami z bliskimi i znajomymi. Fotografia również ułatwia zaspakajanie ciekawości świata, przybliża go nam. Z zainteresowaniem oglądamy fotorelacje z różnych zakątków globu, podziwiamy, korygujemy nasze wyobrażenia. Oglądane obrazy ułatwiają nam planowanie naszych własnych wypraw.

otografia to również emocje. Przyjemność sprawia zarówno wykonywanie zdjęć jak i ich oglądanie. Gdy królowały aparaty analogowe, każdemu pstryknięciu migawki towarzyszyła niepewność czy uchwycony kadr właściwie odda to co widzę, czy właściwie ustawiłem parametry, a może prześwietliłem… Ponadto licznik nieubłaganie wskazywał szybkie zapełnianie filmu, powodując niepewność i zmuszał do zastanowienia się przed kolejnym naciśnięciem spustu migawki. Dziś, w dobie aparatów cyfrowych, pewne niedogodności odeszły w niepamięć, a radość fotografowania jest chyba jeszcze większa. Zniknęła niepopularna liczba 36, bo nawet najmniejsza karta pamięci mieści dużo więcej kadrów. Można pstrykać setki zdjęć, oglądać na bieżąco, kasować, powtarzać…
Więc róbmy zdjęcia, bawmy się nimi, bo dlaczego mamy sobie odmawiać przyjemności… 🙂