Archiwum miesiąca: wrzesień 2012

Multimedialne fontanny

DSC_0964a

                  Multimedialne fontanny zawsze przyciągają tłumy widzów i nie inaczej jest w Warszawie. Ulokowany na Podzamczu multimedialny park składa się z dwóch fontann: głównej kołowej i liniowej, zwanej organami wodnymi. Dla najmłodszych wybudowano również wodny plac zabaw, tzw. pluskowisko. Z prawie 400 dysz tryska 30 tysięcy litrów wody na minutę. Wodne strumienie wielobarwnie podświetla około 300 ledowych reflektorów. Co pewien czas na obłoku rozpylonej wody pojawiają się fascynujące laserowe animacje, którym towarzyszy muzyka klasyczna i rozrywkowa.

Więcej…

Tydzień w Tatrach – Czerwone Wierchy

             Kolejny dzień – poniedziałek, 10 września, to wędrówka Czerwonymi Wierchami. Wjechałem kolejką na Kasprowy Wierch i ruszyłem przez Goryczkowe Wierchy i Suche Czuby w kierunku Czerwonych. Lubię ten szlak. Przy ładnej pogodzie, a taka mi towarzyszyła, dalekie panoramy i piękne widoki rekompensują trudy pokonywania podejść. Przeszedłem kolejno: Kondracką Kopę, Małołączniak, Krzesanicę i Ciemniak. Z Ciemniaka zszedłem czerwonym szlakiem przez Twardy Grzbiet do Doliny Kościeliskiej

DSC_0573a
Wierzchołek Małołączniaka
DSC_0578a
Kondracka Kopa i Tatry Wysokie widziane z Małołączniaka
DSC_0601a
Tatry Wysokie widziane ze zbocza Ciemniaka
DSC_0591a
Małołączniak i Kondracka Kopa widziane z Krzesanicy

Więcej… 

Tydzień w Tatrach – Wrota Chałubińskiego

                 Sobota był dniem pochmurnym, szczyty znikały w gęstych obłokach, więc postanowiłem odpocząć. W niedzielę rano początkowo zachmurzenie, które szybko ustąpiło i słońce niepodzielnie zapanowało na niebie. Tym razem wybrałem za cel Wrota Chałubińskiego. Spodziewając się tłumów do Morskiego Oka i korków na drodze dojazdowej, w Palenicy byłem już przed siódmą rano. Ruszyłem do Morskiego Oka, mijając po drodze niewielkie grupki turystów. Nie wiem czy to pogoda sprawiła, ale wyjątkowo dobrze mi się maszerowało i Wrota osiągnąłem z godzinnym wyprzedzeniem. Ponieważ było jeszcze wcześnie, schodząc do Doliny za Mnichem postanowiłem zmienić trasę i pójść na Szpiglasowy Wierch. Ze Szpiglasowego wróciłem do Palenicy przez Dolinę Pięciu Stawów.

DSC_0349a
DSC_0401a
DSC_0404a
DSC_0467a

Więcej…

Tydzień w Tatrach – Błyszcz

                       Na kolejny dzień zaplanowałem sobie nasz Błyszcz i słowacką Bystrą. Postanowiłem pójść trasą: Dolina Chochołowska – Iwaniacka Przełęcz – Ornak – Siwa Przełęcz – Gaborowa Przełęcz – Bystra – Błyszcz. Powrót tą samą trasą do Siwej Przełęczy i zejście do Chochołowskiej Doliną Starorobociańską. Wyruszyłem wcześnie rano, jeszcze delikatne mgiełki snuły się między wzgórzami. Słońce zaczęło przygrzewać, zapowiadał się piękny dzień. Trasa przyjemna, chwilami tylko strome podejścia. Po osiągnięciu długiego grzbietu Ornaka wędrówce towarzyszy przepiękna panorama Tatr…

DSC_0268a
DSC_0203a
DSC_0315
DSC_0318

Więcej…

Tydzień w Tatrach – Świnica

                    Kilka dni spędzonych w Zakopanem i ładna pogoda pozwoliły cieszyć się pięknymi tatrzańskimi widokami. Ambitne plany codziennych wędrówek korygowały własne możliwości kondycyjne i pogoda. We wtorek, czwartego września, dotarłem do Zakopanego. O dziwo przez Warszawę i Kraków przemknąłem bez problemów, co nie zawsze się udawało.

                           W celu szybkiej adaptacji do tatrzańskiego klimatu i przyzwyczajenia mięśni do innego rodzaju wysiłku, na następny dzień zaplanowałem sobie Świnicę. Ale żeby od razu się nie zamęczyć postanowiłem wjechać kolejką na Kasprowy Wierch i pójść trasą: Beskid – Liliowe – Świnica – Zawrat – Dolina Gąsienicowa – Kuźnice. Dzień był słoneczny, ale o słabej przejrzystości powietrza. Widać było wyraźnie, że z każdą godziną pogoda będzie się zmieniała na gorszą. Mimo sporego ruchu turystycznego wejście na Świnicę poszło gładko. Problemy przepustowe zaczęły się przy schodzeniu w kierunku Zawratu, a od przełęczy w dół zejście chwilami wręcz się korkowało. Nie pomogła również krótkotrwała burza, a towarzyszący jej deszczyk spowodował śliskość łańcuchów oraz skał i jeszcze bardziej spowolnił ruch. Niestety, w trakcie uciążliwego schodzenia zacząłem odczuwać ból kolan. Towarzyszył mi do końca trasy. Na szczęście następnego dnia pogoda była deszczowa, a pani w aptece dokładnie wiedziała czego potrzebuję… Dzień przerwy i maść pozwoliły uspokoić kolana i zregenerować siły.

Poniżej kilka zdjęć z trasy,

DSC_0032a
DSC_0014a
DSC_0062a
DSC_0077a

Więcej…